Amigdalina
– wyczekiwane lekarstwo na raka czy śmiertelna trucizna?
Dziś
garść informacji na temat amigdaliny. Czytając ten artykuł
dowiesz się, czym jest ta substancja, skąd pochodzi i jakie ma
właściwości.
Czym
jest amigdalina?
Amigdalina
to substancja występująca w pestkach większości owoców –
jabłek, śliwek, wiśni oraz moreli. Znana jest też jako witamina
B17 lub Leatril – wyizolowana forma tej substancji. Jest zbudowana
z 4 cząsteczek – 2 glukozy i po jednej – benzoaldehydu i
cyjanku. Znana od setek lat, do dziś ma wiele nieodkrytych
zastosowań. Ostatnio mówi się, że amigdalina to lek na raka. W tym poście postaramy się przekonać was do tego stwierdzenia.
Obecnie,
podchodzi się do niej z nieufnością, a to z powodu zawartości
silnie toksycznych cząsteczek. Ale jak mówi stare porzekadło –
nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Jak
działa?
Od
kilku lat substancji tej przypisuje się działanie antynowotworowe.
Zaobserwowano, że potrafi ona niszczyć komórki rakowe „od
środka” nie robiąc krzywdy naszemu organizmowi. Jak to możliwe?
Jak w przypadku większości naturalnych substancji to genialnie
proste. Postaram się to wkrótce wyjaśnić.
Amigdalina
należy do grupy glikozydów – czyli organicznych związków
chemicznych, które są pochodnym cukrów. Rozpada się podczas
hydrolizy. Ma dużą biodostępność. Co to oznacza? A no to, że
bardzo łatwo przenika przez błony komórkowe i szybko przedostaje
się do organizmu i osiąga maksymalne stężenie.
Wiemy
już, że amigdalina składa się z 4 cząsteczek – 2 glukozy 1
benzaldehydu i 1 cyjanku. Aby rozdzielić te cząsteczki i uwolnić
trujący cyjanek i benzaldehyd potrzebny jest specjalny enzym. Co
ciekawe, wydzielają go komórki rakowe.
Komórki
rakowe w większości przypadków żywią się glukozą. A więc gdy
we krwi krąży sobie cząsteczka amigdaliny, która ma w swoim
składzie glukozę, od razu budzi zainteresowanie i apetyt komórek
rakowych.
Rozbij molekułę!
Te,
aby móc wchłonąć ten smakowity „cukierek” muszą rozbić całą
cząsteczkę. A zatem wydzielają enzym, który rozpuści wiązania
między cząsteczkami tego „smakołyku”. Nie wiedzą jednak, że
ich łakomstwo będzie miało daleko idące skutki.
Kiedy
enzym zadziała i komórki rakowe próbują wchłonąć cząsteczki
glukozy razem z nimi, niejako w „pakiecie” wchłaniają toksyczny
cyjanek i benzaldehyd, które uśmiercają je na miejscu. Następnie
razem z martwymi komórkami rakowymi zostają usunięte wraz z
produktami przemiany materii.
Tak
więc, możliwe jest pozbycie się komórek rakowych bez uszczerbku
na zdrowiu dla naszego organizmu. Powiesz pewnie, ale jak to? Skoro
amigdalina jest obecna w mojej krwi, to zatrują całe swoje ciało?
Nic
bardziej mylnego. To tylko pozory. Ryzyko zatrucia prawie nie
istnieje, ponieważ aby rozbić te cząsteczki i uwolnić truciznę
potrzebne są szczególne warunki (występowanie komórek rakowych)
oraz specjalny enzym (wydzielany przez nie), który nie występuje w
zdrowym organizmie. Zdrowe komórki nie uwolnią trującego cyjanku,
tylko te, które są częścią nowotworu.
Jeżeli
jakimś przypadkiem, benzaldehyd dostanie się do zdrowej komórki,
nie musisz się martwić – zostanie on przez nie rozłożony na
kwas benzoesowy, który jest zupełnie nieszkodliwy, a nawet ma
korzystne dla organizmu właściwości – ma działanie odkażające,
przeciwbólowe oraz zapobiega powstawaniu reumatyzmu.
Dodatkowo
zdrowe komórki organizmu zawierają enzym, zwany rodantazą – on
neutralizuje amigdalinę. Sprawia, że rozpada się na glukozę,
która jest dla nich pożywieniem. Można powiedzieć, że amigdalina to lek na raka.
ZAPRASZAMY NA ZAKUPY |
Czy amigdalina to zapobiegawczy lek na raka?
Dlatego
też, wiele osób, posiadających wiedzę na temat właściwości
amigdaliny, aby ustrzec się pojawienia nowotworu, codziennie
spożywają kilka pestek moreli (pochodzące z wnętrza twardej
pestki), dla profilaktyki. Po co? Skoro nie są chore?
To
proste. Musisz wiedzieć, że początkowe stadium nowotworu nie daje
żadnych wyraźnych objawów. A tymczasem każdego dnia zwiększa się
ich ilość. Ty, niczego nieświadomy żyjesz sobie beztrosko,
nieświadomy, że masz w sobie tykającą bombę.
Jeżeli
jednak będziesz codziennie jadł kilka pestek, które zawierają
amigdalinę, zwalczysz problem w zarodku. Komórki rakowe (nawet,
jeżeli jest ich dopiero kilka) zostaną usunięte, zanim drastycznie
się namnożą i utworzą zagrażający życiu guz.
Jak
je dawkować? Przeważnie stosuje się jedną pestkę na 5 kg masy
ciała. Będziesz musiał samodzielnie obliczyć zalecaną liczbę
pestek, która będzie odpowiadała Twojej wadze. Jedząc owoc w
całości, zyskasz kompleksowe działanie amigdaliny – w połączeniu
z witaminą C, zawartą w większości owoców, pozwala na 100%
wykorzystanie jej leczniczego potencjału.
Czy
wiesz, że w starożytnym Egipcie, 5000 lat temu amigdalina była
stosowana jako panaceum na raka? Tak, to nie żart. Świadczą o tym
znalezione w kraju faraonów papirusy, które zostały odczytane i
przetłumaczone. Chińczycy również docenili właściwości
amigdaliny. Stosowano ją w leczeniu nowotworów już 4500 lat temu.
Gdzie
jeszcze znajdę amigdalinę?
Amigdalina
występuje również w innych produktach spożywczych. Jakie to
produkty? Ich listę znajdziesz poniżej:
- gorzkie migdały, migdały, orzechy nerkowca.
- owies, jęczmień, brązowy ryż, gryka, proso, żyto, pszenica.
- len, sezam
- jeżyna, aronia, żurawina błotna, dziki bez
- bób, ciecierzyca, soczewica, fasola biała, mung
Pestki moreli gorzkiej najlepiej przyswajają się w formie proszku.
Czytamy:
OdpowiedzUsuń"Komórki rakowe w większości przypadków żywią się glukozą. (...) Kiedy enzym zadziała i komórki rakowe próbują wchłonąć cząsteczki glukozy razem z nimi, niejako w „pakiecie” wchłaniają toksyczny cyjanek i benzaldehyd, które uśmiercają je na miejscu."
następnie czytamy:
"Dodatkowo zdrowe komórki organizmu zawierają enzym, zwany rodantazą – on neutralizuje amigdalinę. Sprawia, że rozpada się na glukozę, która jest dla nich pożywieniem."
Jak dla mnie to z opisu wynika, że zdrowe komórki tak samo rozbijają amigdalinę jak rakowe (w obu przypadkach amigdalina jest "neutralizowana")... czyli tak samo trują się cyjankiem.
a może tu będzie to lepiej wyjaśnione http://zielarniaimbir.blogspot.com/2013/05/amigdalina-witamina-b17-w-leczeniu-i.html,
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie nad rozpoczęciem mojej przygody z pestkami. Dziękuję za wpis, który wyjaśnił mi dlaczego coraz wiecej moich znajomych mówi i używa pestek moreli. jej działanie profilaktyczne może się okazać bardzo zbawienne w przyszłości. Rozważam jeszcze tylko jedną kwestię - Państwo piszą o 1 pestce na 5kg masy ciała, a jak rozmawiałam ze sprzedawcami i ogladałam produkt, to jest tam napisane: nie wiecej jak 3 psetki dziennie. Gdzie jest złoty środek?
OdpowiedzUsuńCzy ktoś ich probował? Ja ze smakiem? Da się w ogóle zjeść?
OdpowiedzUsuńnie próbowałam, słyszałam że gorzkie ale do przełknięcia :)
Usuń