czwartek, 23 października 2014

Zaparcia u dwulatka – jak sobie z tym poradzić?



Dziś opiszę jak w ostatnim czasie poradziliśmy sobie z zaparciami u naszej dwuletniej córeczki. Mała jest bardzo energicznym dzieckiem, zawsze uśmiechnięta, zawsze gotowa do zabawy i jak do tej pory problemy z brzuszkiem były rzadkością.
Problem zaczął się po urodzinach braciszka, zapewne za dużo słodyczy, każdy z gości przynosił dla dzieci słodycze, w tym czekoladowe a one jak wiadomo mają silne działanie zapierające. Po 3 dniach od imprezy Gabi zrobiła małą twardą kopkę, bolała ją przy tym pupa i to już wywołało w niej niechęć do „załatwioania” się. Po kolejnych 3 dniach nie robienia na nocnik zaczęłam się poważnie martwić, Mała dostała czopek co zblokowało ją psychicznie i od tego momentu bała się zarówno robienia kopy jak i czopka, który urósł w naszym domy do rangi „najgorszego zła”. Mimo to jeszcze 3 razy mała dostała czopka, po aplikacji wychodził tylko mały twardy fragment kopy i tyle, reszta zostawała w jelitach. Kał był bardzo twardy i miał wyjątkowo nieprzyjemny zapach, Mała straciła też apetyt. Zaczęłam podawać jej Lactulosum (syrop), chociaż wiem, że jest to preparat uzależniający jelita, ale nie mogłam patrzeć jak Gabi się męczy. Niestety to nie pomagało. Kryzys nastąpił w momencie, gdy córka nie zrobiła „kopki” od 5 dni, brzuch bardzo ją bolał, płakała wtulona, żeby nie dawać jej czopka…Pojechaliśmy z nią do szpitala, tam zrobiono jej podstawowe badania i oczywiście lewatywę…

Natura przyszła z pomocą…

Wpadłam na pomysł, aby zacząć jej podawać na czczo 50 ml soku z aloesu z miąższem (zdjęcie nr 1), od dawna wiadomo, że aloes poprawia perystaltykę jelit. Do herbatki przestudzonej dosypywałam jej prebiotyki w saszetkach (zdjęcie nr 2). Wspierają one odbudowę naturalnej flory bakteryjnej, która zamieszkuje nasze jelita. Trzecim elementem sukcesu była łupina babki jajowatej, którą dodawałam do jogurtu (zdjęcie nr 3). Mała zjadał ok 1 czubatej łyżeczki babki. Tu bardzo ważne jest aby dziecko bardzo dużo piło, płyny sprawiają, iż babka pęczniej w jelitach i wydobywa się z niej śluz. Oba te czynniki wpływają na poprawę perystaltyki jelit. 


Problem został rozwiązany, mała zaczęła regularnie się wypróżniać. Teraz co 2-3 dni podają jej sok z aloesu i oczywiście dbamy o jej dietę. W pewnym momencie myślałam, że ta sprawa jest nie do pokonania… udało się jednak. Zapraszam do zadawania pytań, na wszystkie chętnie odpowiem. 

Irmina Niedźwiecka

50 komentarzy:

  1. witam mój synek ma taki sam problem. 3 dni temu jak dałam mu czopek nie robił nic tylko takie małe bobeczki i nie da sie dotknac bo sie boi. prubuje roznych sposobow sliwki jabłka itd ale nic. chciałam mu dac acidolac baby aole na opakowaniu pisze ze na biegunki i sama nie wiem. a u pani lekarz zalecił taka kuracje czy sama pani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śpieszę z odpowiedzią, Acidolac stosujemy przy biegunkach gdyż wtedy flora bakteryjna w jelicie jest „wyniszczona” ze względu na to, że dziecko ciągle się wypróżnia. Preparat ten stosujemy także podczas antybiotykoterapii, kiedy to potrzebne bakterie w przewodzie pokarmowym zostają wybite przez antybiotyk. Kolejne zastosowanie prebiotyków jest takie, że podając je wpływamy na rozwój korzystnej flory bakteryjnej w przewodzie pokarmowym a to dobrze wpływa na pracę jelit i reguluje cykl wypróżnień. Na rynku obecny jest preparat Colon C (łupina babki + prebiotyki), można go stosować zamiast podawać dziecku osobno łupinę i prebiotyki. Odnośnie urazu do czopków to prawda, że dzieci bardzo panikują. Moja mała córcia do dziś dzień za każdym razem jak ją przewijam pyta mnie czy nie dam jej czopka. Sama na pewnym etapie byłam załamana zaistniałą sytuację, lekarz rodzinny zalecił mi Lactulosum ale to nic nie pomagało. Jestem praktykującym technikiem farmacji i tą kurację przeprowadziłam sama. Dziś mija już drugi miesiąc a córka załatwia się regularnie. Jak nie zrobi kopki danego dnia to dostaje wieczorem nasiona babki jajowatej do jogurtu i następnego dnia jest wypróżnienie. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. nie podawajcie dziecku babki jajowatej w takiej ilości , doprowadzi to biegunek i innych nieprawidłowości , sprawdziłam na sobie nie dziecku - ważne dla mam- mama

      Usuń
    3. Publikujemy wszystkie komentarze na tym blogu również te negatywne. Córce już nie podaję babki ani aloesu, na chwilę obecną dbam tylko o dietę. U niej babka nie spowodowała biegunki, zmiękczyła jej jedynie stolec i wyregulowała wypróżnianie. Istnieje możliwość, że dziecko może przeczyścić po zastosowaniu babki, ale raczej nie dziecko które ma akurat poważny problem z wypróżnieniem. Jednorazowe przeczyszczenie nie zaszkodzi dziecku i jeżeli zauważyłaby coś takiego u mojej córki od razu odstawiłabym produkt. Barwniki sztuczne zawarte w żelkach, cukierkach lizakach też są szkodliwe a dzieci zjadają je codziennie. Podkreślam jeszcze raz - ten akurat artykuł nie ma charakteru marketingowego, nie są tu umieszczone linki do sklepu internetowego jaki prowadzimy. Problem zaparć u mojej córki był bardzo poważny, wspomagałam się naturalnymi metodami i opisałam to. Jej to pomogło + oczywiście odpowiednia dieta, która jest tu kluczowa.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. U nas jest taki problem od ponad roku. A mamy 3,5 roku. Tylko, że u nas jest na zasadzie co dziennie lub co 2 dzień taka zbita, zapieczona. W sierpniu dostaliśmy się do gastroenterologa, który zalecił szpital na tydzień czasu i wtedy oczyszczą orgaNIZM. I wyobraźcie sobie, że do szpitala zapisali nas na 11 grudnia... No i tydzień temu byłam prywatnie z Antosiem u pediatry i odradził szpital i poradził dietę przez 3 tygodnie i podobno ma pomóc, dużo muesli, probiotyk i takie tam. i stosujemy ale nie za bardzo widzę poprawy...raz jest koopa rozlana, rzadka a raz zbita. Co mogę jeszcze zrobić bo mam wrażenie ze to nie pomaga a nie chce tego szpitala...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy wie Pan na czym ma polegać to oczyszczanie w szpitalu? Nie jestem przekonana do końca do tej metody… Może Pan napisać więcej odnośnie diety, którą zaleciła pani doktor pediatra? Odpowiednia dieta jest podstawą leczenia zaparć. Jak najwięcej błonnika!!! Podam teraz przykład mało „POPRAWNY”, rano gotuję otręby owsiane górskie na mleku, ok 2 łyżki otrąb + szklanka mleka, do tego dosypuję garść żurawiny kandyzowanej i daję córce do zjedzenia. Oczywiście słyszę, że ona tego nie zje… idę do szafki ze słodyczami i wyciąga 3 żelki, małej oczy się powiększają zjada całą miskę owsianki i dostaje swoje żelki. Mało poprawne ale SKUTECZNE! Dostarczyłam jej w ten sposób dużo błonnika, wypróżnienie po owsiance występuje jeszcze tego samego dnia, przeważnie wieczorem. Proszę napisać więcej szczegółów odnośnie diety jaką zalecił lekarz.

      Usuń
  4. W szpitalu ma to być podawanie Forlaxu i błonnika i do tego badania typu gastroskopia i wziernikowe. Bo badania z krwi i stolca na pasożyty i inne rzeczy robiliśmy i wyszło ok. Ale wszyscy mi szpital odradzają więc chyba zadzwonię i przełożę a dietę utrzymam do świąt.Pani doktor zaleciła podawać probiotyk, dużo produktów mlecznych przetworzonych typu jogurt naturalny, bo samo mleko podobno ostatnio okazało się, że zapycha; twaróg, muesli, owoce suszone, soki przecierowe domowej roboty, ciemne pieczywo, orzechy i dużo błonnika, otręby. Oczywiście cięzko jest podawać to wszystko bo dziecko musiałoby non stop jeść. Muesli z jogurtem je bo mu smakuje, ciemne pieczywo rzadko, z owocami i warzywami tez mamy problem bo nie chce jesć ale jakoś udaje się nam przemycać w sokach, orzechy ziemne ostatnio zajada te w skorupce, nie solone. Kazali nam wykluczyć ryż, słodycze, czekoladę, ciasto, wszystko co ma związek z kakao i jak na razie udaje się nam. Nawet w przedszkolu się dogadałam i trzymają mu dietę. Na początku nie widziałam poprawy wiec się załamałam ale jak trafiłam na tą stronę od razu kupiłam sok z aloesu i colon c i włączyłam i w końcu widzę postępy. Rano mieszam mu 2 łyżki aloesu z sokiem i wypija a jak wraca z przedszkola to dostaje pół łyżeczki colonu, popija i następne pół i popija bo jak mieszałam z jogurtem to nie chciał no i później znowu aloes. Różnica jest bo przedwczoraj zrobił trochę zbitejj a dalej poszła normalna, wczoraj nie było nic a dzisiaj robił 2 razy normalną i to chyba zasługa teściowej bo robiła koktail owocowy i dodała suszone śliwki, mnie też pogoniło. Dzisiaj do obiadu wypił trochę maslanki. Tylko ostatnio najpierw przychodzi i mówi, że go brzuszek boli a 3 minuty później jest kupa. A tak ogólnie to jestem mamą tylko korzystam z męża konta ;) I teraz prosze o Pani zdanie na ten temat... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dieta jaką zalecono Pani synkowi jest jak najbardziej poprawna, podstawą leczenia zaparć jest prawidłowe postępowanie dietetyczne. Droga mamo jeżeli Twoje dziecko ma problem z zaparciami to o jego dietę będziesz musiała dbać jeszcze bardzo długo. U mojej córki problem z zaparciami nie znikł całkowicie, nie podaję jej już codziennie babki płesznik ale jak zauważam, że danego dnia nie zrobiła „kopki” to dodaję jej następnego dnia z rana. Odnośnie szpitala to nie wiem czy bym się na to zdecydowała… przeogromny stres dla dziecka, myślę, że całą swoją energię i chęci powinna Pani skupić teraz na prawidłowym odżywianiu synka. Polecam utrzymać podawanie aloesu i babki do momentu aż dziecko zacznie się wypróżniać miękkim stolcem i powoli odstawiać. Oczywiście czekam na dalszą relację z waszych zmagań z zaparciami oraz ewentualne pytania.

      Usuń
  5. I tak też mam zamiar zrobić, czytałąm Pani wcześniejsze wpisy i dlatego kupiłam aloes i colon c. Dietę będziemy trzymać dalej ile będzie trzeba. Będziemy wszystko relacjonować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam pani Irmino. synek 2,5 roku tez ma taki problem zaczęło się jak przeszliśmy z mleka 3,2% na słabsze zauważyłam raz w kupce krwi ale malutko i póżniej nie było bał się korzystać z toalety ale wszystko sę unormowało bo wruciliśmy z powrotem na mleko 3,2% było ok. ale teraz znowu się problemy zaczęły ok 2 tyg temu robił co 3 dni dla mnie to dużo bo zawsze codziennie się wypróżniał, nie wiedziałam co za przyczyna bo słodyczy nie je podałam mu raz czopek ale była masakra i poradziła mi znajoma syrop Lasco.... i kompocik z sliwek suszonych oraz probiotyk. 2 dni dobrze i znowu. ale też zauważyłam bo wczesniej nie widziałam że wstrzymuje i dlatego tak się dzieje. Syropu nie chce podawać a kompociku e śliwek nie chce pić ale jakoś podaje daje owoce. Np. zrobił kupke w piątek dziś niedziela chodził że go dupica boli (tak jest za każdym razem) jutro dostanie zapewne syropu bo się boję i zrobi wieczorem( najpierw jest twarda kupka a pozniej wnet woda). Co zrobić mam sprubować z ta łupiną i aloes czy iśc do lekarza bo już nie mam sił a boję się o synka. chce isc na wyniki itd zeby sie upewnić że wszystko dobrze, bo zapewne od piatku do poniedziałku to za długa przerwa z wypróżnianiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i przepraszam że dopiero teraz odpisuję. Jeżeli Pani synek mało pije to nie polecam podawania babki płesznik. Surowiec ten potrzebuje dużo wody aby wydzielił się z niego śluz i aby mógł spęcznieć. Szczegółowe badania jak najbardziej. Trochę mnie niepokoi że mały po przerwie robi najpierw twardą a potem lejącą kopkę. Moja córka jak miała zaparcie i się w końcu „odetkała” to dalsza część kupy nie była wodnista tylko normalna.

      Usuń
  7. Dodam jeszcze że synek pije ok 2-3*po 210ml mleka dziennie. a inne picie to ok szklanki wmuszonej bo nie chce pić nic. czytałam żeby mleka jak najmniej i prubuje odstawić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam też mam problem z moją 3-letnią Córką dużo pije ale on dłuższego czasu jest problem z zaparciami czopki nie pomagają a lekarz zalecił podawanie forlaxu, problem jest taki że dziecko nie chce w żadnej postaci jeść owoców ani warzyw o jogurtach nie wspomnę ucieka i krzyczy że nie chce albo wymusza wymioty za to jak Mama nie patrzy zawsze gdzieś dopadnie słodycze nie zna umiaru czekoladka i cukierki więcej jej nie trzeba i problem już jest gwarantowany. Co można podawać takiemu dziecku żeby szybko pozbyć się zaparć ale nie koniecznie środek przeczyszczający? bardzo proszę o wysłanie mi jakieś porady co zrobić na email wiktoria_tomana@wp.pl z góry bardzo dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jutro wysłać Pani na e-maila kilka dobrych rad odnośnie postępowania z takimi "cieżkimi" przypadkami ŁAKOMCZUCHÓW :) pozdrawiam

      Usuń
    2. Witam, wysyłam tą odpowiedź na Pani e-mail oraz zamieszczam ją na blogu gdyż może się komuś przydać.

      Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po przeczytaniu Pani komentarza to to że chce się Pani „szybko pozbyć zaparć”…,
      To co Pani napiszę piszę jako matka a nie farmaceuta czy też dietetyk. ZAPARĆ NIE MOŻNA SIĘ POZBYĆ SZYBKO! Po pierwsze mamy tu do czynienia z malcem, który jak Pani pisze nie je warzyw ani owoców, myślę że z otrębami też jest problem i innymi produktami wysokobłonnikowymi. Codzienna dbałość o to co dziecko zjadło i ile zjadło jest jedyną metodą, która doprowadzi Panią do pełnego sukcesu – czyli regularnych wypróżnień. Po drugie szybko działają tylko takie środki, które uzależniają „rozleniwiają jelita” co tylko pogłębia problem.

      Teraz powiem coś co będzie kluczowe dla zwiększenia apetytu dziecka np. na owoce (i zawarty w nich cukier), mam to przetestowane na mojej małej… CAŁKOWITY*ZAKAZ *SŁODYCZY!!! Dotyczy to całej rodziny, nie może być tak, że tylko mama o to zabiega, wszyscy muszą się podporządkować. Proszę porozmawiać z rodziną i innymi z otoczenia malca. U mnie na dziadków podziałała opowieść ze szczegółami jak wyglądała lewatywa w szpitalu…, i jak moja mała to zniosła… od tej pory pytają mnie jak chcą dać wnuczce jakieś słodycze. Kolejna sprawa to ograniczenie do minimum słodzenia napojów jakie dziecko przyjmuje. Po zastosowaniu tego wszystkiego o czym pisze zobaczy Pani, że po kilku dniach dziecko może się skusi na mandarynkę, pomelo, jabłko… dlatego, że zawierają dużo cukru.
      Można podać na czczo aloes i spróbować z płesznikiem, musi Pani wymyśleć jakiś sposób na przemycenie go w diecie.

      W razie jakichkolwiek pytań proszę pisać, na pewno odpowiem – nie obiecuję, że nastąpi to szybko, gdyż jestem dość zapracowana.

      Usuń
  9. moja córka ma 3 lata i do tej pory wypróżniała się w miarę normalnie, choć kupki były twardawe (takie bobki), to co przeszłam w tym tygodniu i dzisiaj to horror. Pęknięta pupa i godzinny płacz w toalecie bo ujście zablokowała jej mega ogromna twarda kula. Co prawda w końcu się wypróżniła ale okupione było to płaczem i cierpieniem. Niestety jest ona typem dziecka jak w poście wyżej. Walka o jedzenie owoców (często przegrana), warzywa makabra (nie wiem czemu nie chce jść ciemnych zup), jogurty czasami tak ale tylko naturalne, nie wiem co robić bo nawet zaczyna przetrzymywać mocz (jak było dzisiaj i się zesikała w majtki). Nie krzyczałam ale zagotowało się we mnie, boję się, że to już całkiem się zablokuje. O szpitalu nie chcę myśleć, bo to sprawa w miarę świeża, ale jak tak dalej pójdzie to strach pomyśleć. Jak nauczyć ją jeść warzywa i owoce (przygotowanie razem jedzonka przerabiałam, robi ale nie je) Co robić????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężki przypadek droga Mamo… ale myślę, że nie ma sytuacji bez wyjścia…, szczególnie jeżeli chodzi o zdrowie malucha – trzeba walczyć. Na pewno sprawia ci ogromną przykrość cała ta sytuacja, przynajmniej ze mną tak było, zastanawiałam się co robię źle, że moja małą musi się tak męczyć? Nie możesz się denerwować na córkę, musisz zachować spokój choć wiem jakie to trudna. W najtrudniejszych momentach Gabi siedział na nocniku i płakała a ja siedział obok niej i też płakałam patrzą jak się męczy…
      Przeczytaj uważnie wszystkie zamieszczone powyżej komentarze, postaraj się napisać trochę więcej informacji na temat diety dziecka, czy je słodycze? Czy pije słodkie soki? Jakie jest jej ulubione danie? Może to naprowadzi nas na jakieś rozwiązanie. Tymczasem możesz spróbować podać jej aloes z miąższem na czczo rano ZARAZ PO WSTANIU.
      Postaraj się wyciszyć i uspokoić emocje, jesteś NAJLEPSZĄ MAMĄ POD SŁOŃCEM DLA SWOJEJ MAŁEJ CÓRCI i na pewno uda się znaleźć rozwiązanie z tej trudnej dla Was obu sytuacji.

      Usuń
    2. dziękuję za odpowiedź, spróbowałam z actiwią i na drugi dzień po południu moja Ala wystękała kilka "kulek" (radość w domu niesamowita, oczywiście nagroda). Zmieniłam trochę nawyki, wykluczyłam słodycze, chociaż po 5 dniach dałam się namówić na 2 galaretki, za to że sama zawołała kupkę i zrobiła 2 razy. Jestem słabą mamą bo widząc tę minkę czasami się poddaję. Ala pije dużo mleka (kiedy nie jest w przedszkolu), rano ok 250, potem była kanapka z maslem lub nutellą lub kabanos (wędlina, sery zero), potem znowu mleko ok 200, obiad (chętnie kwaśne zupy, jasnego koloru lub rosół i gotowany kurczak), kapkę ziemniaków ale nie zawsze, po południu mleko ok200 (zmniejszam już te porcje), chrupki kukurydziane w międzyczasie, może kawaleczek jabłka, banana, serek lub jogurt czasami, wieczorem przed snem znowu mleko a czasami budzi się w nocy i seteczkę mleczka chętnie, Mleko daję 2%. Skończyłam ze słodyczami ale jak pisałam nieraz poddaję się. Wiem, nie jestem zbytnio konsekwentna, Soki ZERO, pije tylko wodę niegazowaną lub przegotowaną, w przedszkolu lubi jeść makaron z serem ale w domu niekoniecznie. Czy z tym aloesem to bezpieczne dla 3 latki? bo nigdy nie stosowałam. Pozdrawiam i wesołych świąt. monika n.

      Usuń
    3. Pani Moniko trochę mało błonnika w tej diecie. Gdybym nie miała dzieci to pewnie bym pomyślała, jat to? Przecież dziecko z chęcią zjada owsiankę na śniadanie! Ale prawda jest taka, że nakarmić 3 latka owsianką to tak jak np. zdać egzamin na prawo jazdy. Ile się trzeba na gimnastykować i na obiecywać… mamy wiedzą najlepiej. Niech mi Pani uwierzy, 2 galaretki na kilka dni to prawie nic, moja mała prosi o słodycze 10 razy dzienni. Jak danego dnia zrobi kopkę normalnie to daję się namówić na małe co nieco  jeżeli nie zrobi to nie „wymiękam” i nic nie dostaje. Na butelce aloesu pisze że zalecany od 12 roku życia, ja podaję 3 latce, w tej chwili tylko od czasu do czasu, ale jak była po lewatywie w szpitalu to podawałam codziennie. Aloes ma 3 właściwości: oczyszcza, poprawia trawienie oraz uodparnia. Pozdrawiam i życzę powodzenia. Proszę o dalszy kontakt i dzielnie się wskazówkami dla innych rodziców.

      Usuń
  10. Witam piszę w sprawie mojego synka robilismy mu badania i ma mało żelaza i jak dostaje witaminy jest lepiej ale robi co 3-4 dni z syropem lactulosum dlatego ma lejące i dostaje debridat pediatra zalecił. ale opisalismy sytuacje i rownież z tego co my zauważylismy jest coś na podłożu psychicznym. On sie bardzo boi tak wyszło beż powodu z dnia na dzień idzie a mocno zaciska i się boi. nie wiem jak podejsc do ynka w tej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy moja Ala ''zablokowała" się po tym zatwardzeniu myślałam, że oszaleję. Ciągłe tłumaczenie, siedzenie przy niej i trzymanie za ręce no i stękanie razem z nią, pomogło. Oczywiście obietnice niespodzianek jak zrobi (wiem że to niewychowawcze, ale niech ktoś spróbuje inaczej z pozytywnym skutkiem). Dzisiaj, żeby wmusić jogurt musiałam obiecać jedną galaretkę, podaję również probiotyk w kropelkach. Kupka była ale wciąż w formie kulek (ale pupa przynajmniej nie bolała i nie pękała). Myślałam, że moje dziecko jest inne bo ciężko wmusić w nią cokolwiek "zdrowego", ale widzę że nie odbiega od normy trzylatka. Dzisiaj np oprócz jogurtu piła tylko mleko, 2 kabanosy, kilka łyżek zupy, galaretka. Jeśli próbuje dać coś innego wypluwa i tyle.Chyba jednak spróbuję z tym aloesem, proszę tylko o info jak podać go 3 latce. A pani z powyższego posta proponuję uzbroić się w cierpliwość, ja za każdym razem biegnę z córką do ubikacji, klęczę przy niej, trzymam za rączki, razem stękamy, bijemy brawo jak coś wyskoczy (ktoś pomyślałby że wariatka, ale radość po tej czynności jest nieziemska). Wiem, że łatwo radzić ale proszę mi wierzyć, też przeszłam drogę przez mękę. Tylko nie można w kółko pytać czy chce kupkę bo się zacznie wkurzać i zablokuje się totalnie. od czasu do czasu pytać. życzę powodzenia i mega kupek. pozdrawiam. monika n.

      Usuń
  11. Witam,mój synek 3,5 roku,ma zaparcia nawykowe,od 4 mcy jest na lekach,debridat,parafina,i czasem podaję forlax.Ma zaleconą dietę wysokobłonnikową,którą niestety małemu jest ciężko zaakceptować,nie lubi warzyw, podaję więc otręby(do kotletów,placków) itp,widzę jednak,że to nie daje żadnego efektu.Do owsianki,czy suszonych owoców nie mogę go przekonać,nie chce ich nawet wziąść do ust,mimo,że ja i mąż jemy.Buraczki czerwone gdy weźmie do ust ma odruch wymiotny,je tylko zupę pomidorową,zmieniłam mu nawet pieczywo na bezglutenowe,ciemnego nie chce.Nie daję już rady sama z tą dietą,jest to bardzo męczące.Proszę o jakieś porady jak przekonać go do jedzenia tych wszystkich rzeczy.Mój adres mailowy apolonia76@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzień dobry. Poszukuję pomocy dla mojego 2 letniego synka i trafiłam tutaj. Nasz przypadek jest dość złożony. Od miesiąca zmagamy się z zapaleniem płuc (byliśmy 2 razy w szpitalu gdzie uznano że możemy wrócić do domu bo stan jest stabilny i nadający się do leczenia domowego). Za drugim razem synek zaczął mieć blokadę i nie robił kupki przez 4 dni.Podałam czopek, kupa wyszła okropnie duża...później było z tymi kupami różnie(mowa o konsystencji).Nadmienię, iż "jedziemy"właśnie na 5tym antybiotyku pod rząd, bo lekarze w szpitalu nie potrafili odpowiedniego dobrać.Mamy oczywiście podawany lacidofil(2x kapsułka) i lacidoenter(1xkapsułka)...Kilka dni temu syek przeszedł kolejną gehennę - jelitówkę(złapaliśmy jakiegoś rota w szpitalu).Pediatra oszacowała jego stan na dobry na tyle by nie jechac po raz 3 do szpitala. Wyratowaliśmy się z jelitówki, nawet pupki nie ma odparzonej...i tu problem. od 2 dni synek nie może zrobic kupki.Podałam mu czopek po którym momentalnie się wypróżnił z wielkim płaczem i bólem. Kupka była bardzo twarda, z domieszką śluzu, i śmierdziała rybą. Teraz znowu ma kłopot ze zrobieniem.Chodzi po domu płacze i mówi że boli. Próbowałam już suszonych śliwek (zawsze go odtykały) i świeżego soku z marchwi i jabłka (także pomagały). Niestety zero rezultatów. Nie mogę patrzeć jak On się męczy. Po szpitalu schudł niemiłosiernie. WIzytę u pediatry mamy jutro, ale wolałabym aby to ie były kolejne syropki i inna chemia, której władował więcej niż przeciętny dorosły.Dziękuję za pomoc! Mama z pomorza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Mamo przypadek twojego synka jest wyjątkowy ze względu na jego ostatnie przejścia i długotrwałą antybiotykoterapię… odbudowa prawidłowej flory bakteryjnej w jelitach potrwa dość długo i polecam podpytać pediatry jakie i jak długo podawać prebiotyki po zakończonej terapii. Przede wszystkim codzienna dbałość o dietę, dużo produktów wysokobłonnikowych. Zakaz słodyczy, szczególnie tych z czekoladą. Na przegryzkę nie podajemy ciasteczek tylko owoc do ręki. Tak naprawdę trzeba podejmować walkę codziennie o to by ta kupa była normalna. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że podawałam córce czopek we wrześniu po raz ostatni a ona potrafi mnie dziś zapytać jak ją przebieram „czy będzie czopek”? Dziecko długo nosi w sobie takie przeżycia – to z kolei sprawia że blokuje się psychicznie. Postaraj się podać 1 łyżeczkę babki do jogurtu a potem przepoić małego sporą ilością herbatki koperkowo-rumiankowej. POWTARZAM: BEZ DIETY WTSOKOBŁONNIKOWEJ nie ruszymy z miejsca. Powodzenia. P.s. postaraj się uodpornić synka, podawaj mu np. pyłek kwiatowy, naturalny 100% sok rokitnikowy, mleczko pszczele lub pierzgę w miodzie.

      Usuń
  13. witam. I ja trafiłam tu przez przypadek., ciesze sie
    Od około miesiąca u mojej 2 letniej córki pojawiły sie następujące objawy: najpierw obgryzanie paznokci i to bardzo, następnie jakieś wybuchy złości (teraz już mniej), bóle brzucha i zaparcia na przemian z biegunkami. Obecnie z tego wszystkiego najbardziej nasilone są obgryzanie paznokcie i zaparcia, nie ma już biegunek. No i ból brzucha przy tych zaparciach oczywisty. Mała od września zeszłego roku chodzi do żłobka. Bardzo szybko jej się tam spodobało i nigdy nie miała oporu przed chodzeniem tam. Od listopada pozbyliśmy się pampersa, wtedy skończyła 2 latka. zachęcałam ją by robiła kupkę na ubikacji z nakładką. Nigdy nie protestowała. W żłobku ogólnie załatwiała się rzadkio. Od miesiąca w żłobku przestała się załatwiać w ogóle. W domu robi na ubikacji a tam w żłobku są nocniki i małe kibelki ale bez nakładek.
    Robiłam kał na pasożyty, byłam przekonana że to lamblie i nadal mam podejrzenie, że to one choć wyniki wyszły negatywne. Wczoraj odebrałam wyniki moczu. Są niezbyt dobre, jest jakaś infekcja. Jutro wybieram się do dobrego pediatry .Kiedy trafiłam na tę stronę sprawa mi się trochę rozjaśniła. Czy to zaparcia psychogenne? Aż się boję. Dziś wieczorem podałam jej czopek glicerynowy, płacz i pisk był straszny ale kupy były dwie i to dużo, pierwsza twarda i zbita a druga już normalna . Inna lekarka przepisała jej kilka dni temu Debredit ale nie wiem czy podawać, chciałabym jej zrobić diagnostykę by wykluczyć inne dolegliwości. Czy potrafiłaby się Pani wypowiedzieć w tym temacie? Jeśli tak proszę o odpowiedź na guska6@wp.pl
    Jeśli chodzi o dietę to główne posiłki zjada w żłobku i tam menu jest dobrze ustalane. Popołudniu zjada czasem coś słodkiego, je mało owoców i warzyw niestety.
    Proszę bardzo o odpowiedź pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam, Oczywiście problem polega na nie robieniu kupki u mojego 22 miesięcznego synka. Raz nawet pokazał się w kupce śluz lekko zakrwawiony, załatwia się raz na tydzień jutro będzie już 7 dzień.Ręce opadają. Kiedy sadzam go na muszle a on krzyczy z bólu. Dostał czopka i czekam. Wydaje mi się że ten problem ma od zawsze. A jest naprawdę radosnym i uśmiechniętym dzieckiem, bawi się z innymi dziećmi, kiedy idzie spać zasypia bez problemu. W nocy śpi na brzuszku. Nie ma twardego, ale jest wzdęty. Rano dostaje butle 200ml mleka i wieczorem jako ostatni posiłek. Później daje mu ciepłą wodę z miodem, następnie daję mu albo wodę albo herbatkę, nie ma problemu z wypiciem za każdym razem jak dostanie coś do picia to wypija do samego końca. Jeśli chodzi o jedzenie to też nie ma problemu, zjada zupki mięsko, no nie ma problemu. Ale z owoców je tylko jabłko i to na niego nie działa. Ewentualnie gotowaną marchewkę reszta z owoców lub warzyw zostaje za każdym razem wypluta. Nie wiem co mam robić i chciałam zapytać o poradę. Jak często mu podawać babkę jajowatą, czy zacząć od aloesu. Proszę o szybką odpowiedź. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkreślam, ze nie jestem lekarzem a to co napiszę to tylko „dobre rady” z mojego doświadczenia. Czopki to tylko „doraźna pomoc” i to nie wiem czy do końca można to tak nazwać, dzieci to długo pamiętają i kojarzą robienie „kupy” z czymś bardzo nieprzyjemnym i bolesnym… U nas czopki urosły do rangi „wielkiego zła” u naszej małej. Teraz ich nie stosuję NIGDY!
      Dziś mieliśmy mały kryzys, Gabrysia nie załatwiała się 2 dni, od razu zapaliła mi się lampka rano! Na pierwszy ogień poszły kluseczki na mleku, nie zjadła ich zbyt wiele (zawsze jak się zaczyna problem z wypróżnieniem to zmniejsza się jej apetyt), potem jabłko i pół pomarańczy. Ja po prostu ciagle podsuwam jej to pod nos i mówię, że musi to zjeść bo nie zrobi kopki, a ona mnie pyta czy dostanie czopek? (ostatni dostała we wrześniu… długo to pamięta). Po 2 godzinach zabawy dostała kukurydzę z puszki z łyżeczkę śmietany i odrobiną soli ziołowej, zjadła sporo a po godzinie zrobiła ogromną kopę, najpierw twardą a potem miękką! Radość w naszym domu niesamowita. Ja wiem, zę to nie jest proste nakarmić 22 miesięczne dziecko kukurydzą ze śmietaną, to nawet nie jest super zdrowe, ale przepycha jelita. Kwestia zaparć u dzieci rozbija się o jakość przyjmowanego pokarmu (mało błonnika) oraz o jego ilość (szczególnie u niejadka). U Państwa jest o tyle dobrze że dziecko je i pije. Proszę próbować dawać mu różne rzeczy, czasem wydaje na się, że dziecko tego nie zje a potem się zaskakujemy…! Np. POMELO – taki duży cytrus, myślała, że nie przypadnie moim dzieciom do gustu i się pomyliła, zajadają się nim. Proszę spróbować dawać kiwi, mandarynki. Mój 1,5 roczny synek zajada się tego typu produktami, ale jest jeszcze jedna ważna sprawa, moje dzieci nie są alergikami.
      Z tego co przeczytałam to Państwa synek lubi gotowaną marchewkę, ona dział zapierająco, można pomyśleć o odstawieniu. Oczywiście zrezygnować z podawania słodyczy, szczególnie w kryzysowych momentach. Brak kupki przez 7 dni to bardzo DUŻY PROBLEM! Jelita się nie oczyszczają i cały organizm może być podtruty. Proszę pomyśleć o probiotykach i dosypywać je do picia. Jeżeli dziecko je jogurty to do małego jogurtu dosypać łyżeczkę babki i koniecznie dać do popicia butelkę soku albo herbatki. Pozdrawiam i trzymam za was kciuki.

      Usuń
  15. Witam,u mnie corcia ma 2 latka 8mcy i tez sie zmagamy z tym problemem. Juz bylo dobrze az sie przeziebila,goraczkowala i znow problem kupny sie pojawil. teraz jest roznie,nieraz robi regularnie nieraz 3 dnia z wielkim wysilkiem. Wiec szukajac porad trafilam tu. dziekuje za bardzo cenne rady. Nawet kamien spadl mi z serca bo to moje pierwsze dziecko wiec wszystko strasznie przezywam i duzo jeszcze nie wiem:) Pytanie mam gdyz wprowadzam jej nowe nawyki zywieniowe itp. A dzis kupilam acidolac bo prawde powiedziawszy myslalam ze jego stosuje sie jedynie przy antybiotykoterapi i stad moje pytanie przez jaki okres czasu go stosowac? Dopoki kupa sie nie uereguluje? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko u Pani tak to wygląda, po przebytej gorączce i przeziębieniu problem zaparć nawraca…, dziecko podczas choroby nie ma apetytu i trudno wtedy dbać o jego zdrowe nawyki żywieniowe. Każdy dzień jest wyzwaniem dla mamy Małego Niejadka :) Komentarz poniżej również odnosi się do Pani.

      Usuń
  16. Witam
    Spokojnie jedno opakowanie może podać Pani dziecku, wpływa zarówno na stan układu pokarmowego jak i na wzmocnienie układu odpornościowego! Jedna saszetka dziennie, najlepiej do porannego picia dziecka. Pamiętajmy o tym aby nie wrzucać zawartości saszetki do gorącego picia bo to zabije korzystne bakterie, picie dziecka musi być przestudzone:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam,

    Miałam podobny problem z moją córką! Tylko - wydaje mi się - 100% gorszy. Po pobycie w szpitalu z jej młodszym braciszkiem przynieśliśmy do domu jakąś jelitówkę. Córka nie robiła kupki przez 5 dni, ciągle spała, nic nie jadła. Po 5 dniach zrobiła wielką kupę, ale była bardzo, bardzo, bardzo bolesna. Od tego czasu zaczęły się nasze problemy. Mimo tego, że zmieniliśmy dietę, dodaliśmy mnóstwo rzeczy zawierających błonnika, zero słodyczy, zero napojów słodzących, laktuloza i inne specyfiki, z kupką zawsze był problem. Ciągnęło się to przez pół roku. Robiła kupę raz na tydzień, tylko w pieluchę (miała wtedy 3 latka), schowana za szafę. W pewnym momencie zauważyłam, że jak robi kupę, to cała się pręży, staje na palcach i robi wszystko, żeby... kupy nie zrobić. Przyszła zima, trochę mniej ruchu i problem zrobił się jeszcze gorszy (chociaż nie myślałam, że może być jeszcze gorzej). W pewnym momencie po prostu przestała robić kupę. Nic nie pomagało, żadne czopki, żadne leki, nic!

    W końcu, jak nie zrobiła porządnej kupy przez 3 tygodnie (!!!) pojechałam z nią na izbę przyjęć. W między czasie byliśmy u wielu lekarzy, którzy nic nie pomagali. Z izby przyjęć nas wyrzucili, bo powiedzieli, że to jest przewlekła choroba a nie nagły przypadek. Powiedzieli, żeby zrobić jej lewatywę, ale nie jedną, ale tyle, żeby się w 100% przeczyściła.

    Tak zrobiliśmy. Po 4 lewatywach i 4 pełnych nocnikach, mała się oczyściła. Następnego ranka sama zrobiła kupkę do nocnika. Nigdy więcej nie zrobiła kupy do pieluchy. Teraz robi kupki regularnie co dzień albo co dwa dni.

    Nie bójcie się lewatywy u dzieci, super pomaga i oczyszcza organizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam córce, rzeczywiście w najbardziej kryzysowych momentach lewatywa była bardzo pomocna.

      Usuń
  18. Witam. Ja troszkę w temacie... chodzi o to że z zaparciami borykamy się od urodzeniai w tej chwili za tydzień mamy badanie- manometrię. przed bdaniem należy zrobić dziecku lewatywę dzień wcześniej- jak zrobić ją prawidłowo i skutecznie? Proszę o tłumaczenie dla laika :)
    p.s. gdzie mozna kupic tą babkę? a syrop to apteczny?

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam serdecznie.
    Jestem mamą 2,5 letniej Aurelki. Problemy z zaparciami trwają już kilka miesięcy. Obecnie są to już zaparcia nawykowe. Zaczęło się od jednej wizyty w toalecie, gdzie mała zrobiła kupkę z wrzaskiem, bólem i płaczem. Od tej pory koniec! Wrzask, płacz, zaciskanie nóg i pupy do tego stopnia, że nie ma mowy o włożeniu czopka (na którego widok jest po prostu lament!). Zaparcie trwa 4dni i mam wrażenie, że córka nie ma ochoty w ogóle się wysilić żeby coś zrobić (a może naprawdę nie umie?). Pije dziennie duphalac, na czczo wodę przegotowaną z cytryną i miodem lub kompot z suszonych śliwek. Nic. Jeśli chodzi o menu, kiedyś nie było żadnych problemów z załatwianiem, teraz jest gorzej bo córka odmawia spożywania warzyw i owoców tzn : je spore ilości burków, papryki surowej, ogórków, pomidorów (najczęściej bez pieczywa), surówek z kiszonej kapusty, mało brokułów. Jabłko zje od czasu do czasu (daje jej fruciaki owocowe firmy bakoma). Zupy rzadko choć najczęściej robię zupę kalafiorową z warzywami, ale jakiś rosół to zje ze smakiem. Mała uwielbia ziemniaki,banany i wszelkiego rodzaju wędliny i dlatego jej to ograniczyłam. Poza tym je często płatki owsiane. Jeśli chodzi o nabiał to też ograniczyłam. Słodyczy prawie wcale, na limicie lubiś lub herbatnik albo płatki kukurydziane na sucho, wafle zbożowo - ryżowe. Na urodzinach jest jak wściekła bo tam dostaje paluszki, których nigdy jej nie daje lub jakieś chrupki. Walka jest niesamowita bo rodzina raczej nie jest po mojej stronie. Dochodziło już do takich sytuacji, gdzie wraz z mężem trzymaliśmy małą z całych sił na wc bo kupka szła a mała chciała za wszelką cenę wszystko zatrzymać. Po odbytej wizycie na wc wszystko jest ok ale pupy nie da sobie tknąć. Raz pojawił się mały żylaczek, który zniknął choć niewielkie ślady krwi po oddanym stolcu pojawia się. Obecnie nie mam pojęcia co mogę jeszcze zrobić, na usg niczego nie wykryto, czeka nas wizyta u gstroenterologa. Staramy się jak tylko idzie dawać jej jak najwięcej błonnika, tłumaczyć, prosić ale póki co żadnych rezultatów a tylko czarna rozpacz bo nie wiadomo gdzie tkwi problem : w psychice czy złej diecie??? Bardzo proszę o szybką poradę!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Pani Mamo, wydaje mi się, że problem tkwi w psychice małej…, ogromna obawa przed wypróżnieniem, wstrzymywanie kopki. Niejednokrotnie wspominała że u nas problem z zaparciami u córci był we wrześniu 2014 roku. Cała sprawa uregulowała się po 1,5 – 2 miesięcy a córka do tej pory wspomina przy podcieraniu tyłka o czopku.
      Załatwienie potrzeby bardzo źle jej się kojarzy, z bólem i wysiłkiem. To co Pani opisuje jeżeli chodzi o dietę dziecka wydaję mi się bardzo przyzwoite…, Pani córka odżywia się lepiej niż obecnie moja 3 latka, która załatwia się regularnie co dwa dni bez większego wysiłku i traumy.
      Teraz jedyne co mogę Pani podpowiedzieć to że Pani stres i obawa też przenoszą się na dziecko, jak bardzo się spinałam i patrzyłam na zegarek czekając na kopkę to sam ten fakt i to uczucie niepokoju przekładało się na dziecko. Zorientowała się po tym jak mała zaczęła opowiadać na spotkaniach rodzinnych, czy towarzyskich że ona ma zaparcia, że miała lewatywę, że mama dała jej czopka… Bardzo często rozmawiałam z różnym i ludźmi o tej sytuacji, radziła się znajomych i rodziny co zrobić w takiej sytuacji? Córka wszystko to słuchała i kodowała w swojej głowie…
      Trochę mnie martwi brak wsparcia w rodzinie, niestety też doświadczałam takich sytuacji…, Proszę się nie poddawać, dbać o dietę córki tak jak Pani to robi do tej pory. Można spróbować opisywanych metod, nie nakłaniam, wybór należy do Pani.
      Ja odpowiadam jak ktoś wyciąga czekoladę i wręcza ją mojej córce: „ Gabrysia ma problemy z wypróżnianiem, proszę zabrać czekoladę i obdarować ją dowolnymi owocami”, nie zawsze cieszy się to zrozumieniem… ale tylko ja jestem, a raczej byłam świadkiem tego wszystkiego co przeszłyśmy gdy córka miała zaparcia. Pozdrawiam i jak zwykle trzymam za Panie kciuki!

      Usuń
  20. Witam. Bardzo cieszę się, że tu trafiłam. Od 2 lat borykam się z "chyba" nawykowymi zaparciami. Do 2 lat nie było trudności z kupkami. Potem na wakacjach zapiekło i zaczął się dramat... Aktualnie jestem na skraju załamania... Jestem pewna, że nawyki żywieniowe są ważne. Ja starałam się zaczynać dzień od kiwi na czczo, początkowo pomagało. Chleb tylko graham, do jogurtu siemię lniane, codziennie jabłko. Zero słodyczy, chyba że w nagrodę za kupkę - młody dostaje misia lubisia. Potem dodałam lactulosum, ale już nie pomaga. Wiem, że to siedzi w jego głowi, bo jak kupka chce wyjść - to zaciska pupę. Staram się nie używać czopków, ale po siedmiu dniach "nerwy" biorą górę... i wszystko nakręca się od nowa. Może nawet nie myślałabym o gastrologu... bo przeczytawszy wcześniejsze wpisy potwierdza się moja teoria. Martwię, się jednak że syn prawie wcale nie przybiera na wadze, chyba jednak warto udać się do gastrologa? Moje pytanie brzmi czy colon to środek przeczyszczający (tak mi się wydawało), czy uzależnia i rozleniwia jelita tak jak lactulosum? Czy lepiej zacząć od owsianki, aloesu? Czy po dwóch latach możliwe jest wrócenie do dawnego rytmu wypróżnień (codziennie, góra co dwa dni)????? Proszę o radę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy nikt Wam nie zasugerował, że zaparcia mogą być objawem alergii czy nietolerancji pewnych składników pokarmowych? Po co męczyć dzieci, wpychać w nie kolejne preparaty??? Zróbcie testy!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo pomocny wpis. A co Pani myśli o preparatach o osmotycznym działaniu przeczyszczającym? Mojemu 5 letniemu synkowi podaję dicopeg junior na zaparcia. Z tego co zauważyłam, że nie powoduje bólów brzucha, nagłego parcia. Zmiękcza kupkę aby łatwiej było można się załatwić.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  24. mam pytanie w niektorych komentarzach pojawia sie lek colon c czy to jest ta babka o ktorej mowa w poście?? czy zupelnie inny lek?? u nas problem zaparc pojawil sie po odstawieniu mm trwa to juz prawie rok pediatra zaleca lactolusum lup duphalac i debridac otreby siemie generalnie diete duzo pic itp ale u nas wszystko dziala na chwile problem ciagle wraca a ja juz niemoge patrzec jak corka sie meczy chce sprobowac pani kuracji czy ten aloes jest dostepny normalnie w aptece?? bardzo prosze o w miare szybka odpowiedz pozdrawiam. Załamana Mama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Ważne aby aloes był z miąższem i w miarę bez konserwantów, szkoda truć dziecko benzoesanem sodu. Powinna go Pani znaleźć w aptece, jak nie to proszę pytać czy nie sprowadzą dla Pani na zamówienie. Colon C jest bogatszym produktem niż łupinka babki płesznik, ale oczywiście można stosować zamienni. (w takim przypadku warto byłoby się zastanowić nad rezygnacją z prebiotyków, gdyż produkt ten zawiera je w sobie). Przepraszam, że tyle musiała Pani czekać na odpowiedz, dużo codziennych obowiązków :)

      Usuń
  25. witam.moja corka od ponad roku cierpi na nawykowe zaparcia. czasem jest spokoj a potem znow sie zaczyna. niestety nie chce jesc W OGOLE warzyw i owocow. rodzina nie bardzo pomaga bo czasem nawet jak udaje mi sie namowic zeby zjadla odrobine zupki to wtedy namawiaja ja na cebularza albo kielbaske,ale to czasem. lekarka z bebiklubu kazala dawac duphalac nawet pol roku,byl i debridat sliwki do tej pory rano wypija.pije bardzo duzo a je malo. prosze dac mi jakies pomysly na niejadka bo serce sie kraje. dodam ze malej pojawila sie wysypka na brzuchu tylko,znajomej lekarz powiedzial ze jej syn moze miec robaki. moj lekarz mowi ze nie wydaje mu sie by mala tez miala. jest ciagle roadrazniona. bywa ze kupa jest miekka a ona sie okropnie prezy zeby ja zrobic. dodam tez ze sika na nocnik a jak ja sadzam na kupke to jest pisk i musze zakladac pieluche. slyszalam o blonniku z czech dla dzieci. czy warto go jej podac?prosze oodpowiedz bardzo mocno na adres lenka13@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ten błonnik sie nie sprawdzil. Po zmieszaniu z napojami czy zupa robila sie z tego galareta a do tego zmienia smak potraw

      Usuń
  26. witam czy babka jajowata bedzie równie dobrze dzialac jak jej lupiny? Mam ten sam problem z dwuletnia corka zatrzymuje kope nie mam pojęcia z jakiego powodu...teraz jeszcze do tego stracila apetyt i juz jest totalna masakra z jedzeniem...czy jej to minie? U lekarza nie bylam z nia bo do tej pory myslalam ze to przejsciowe i robila kope raz na 3 dni potem zaczelo sie przedluzac bo zrobila kope za jakis czas dopiero 4 dnia a ostatnio juz 5 i wtedy zaczelam panikowac i szukac pomocy na internecie i tak trafilam na Pani bloga. Czy u Pani jak skonczyly sie problemy z kopa to mala zaczela normalnie jesc czy nadal ma problem z apetytem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi


    1. Może Pani stosować nasiona babki jajowatej, one mają podobne działanie do łupiny, może trochę słabsze. Po tym jak moja córka zaczęła się wypróżniać regularnie wrócił jej apetyt. Podkreślam – dbałość o to co daję dziecku do jedzenia KAŻDEGO DNIA! I na chwilę obecną wszystko w najlepszym porządku. Nie wiem czy słyszała Pani o nasionach chia? Inaczej szałwia hiszpańska, jakby się udało Pani przemycić w pożywieniu 1-2 łyżeczki to byłoby świetnie. Produkt bogaty w kwasy omega, białko, mikroelementy a zarazem poprawiający pracę jelit. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

      Usuń
  27. Witam, mam od jakiegos czasu ten sam problem z corka zatrzymuje kope nie wiem z jakiego powodu i od niedawna tez stracila apetyt, sprubuje zastosowac te same metody co Pani i mam nadzieje ze pomoga...tylko mam takie pytanie czy zamiast lupin babki jajowatej moge uzyc zarna babki jajowatej? I czy ten problem z apetytem zostaje czy jak mija po tym jak koncza sie problemy z kupa jak bylo u Pani?

    OdpowiedzUsuń
  28. najlepsze na zaparcia 2 szklanki wody ciepłe na czczo a dla dziecka mysle ze jedna wystarczy . Naajlepsza rzecz jaka może byc i nie rozleniwia jelit . Przetestowałam rózności odkąd iję wode problem zniknął

    OdpowiedzUsuń
  29. Czasami dieta nie pomaga, przeczytałam już chyba wszystkie artykuły, które dotyczą zdrowej diety podczas zaparć. Niestety niewiele to dawało. Teraz moim sposobem jest dicopeg 10g. Jedną saszetkę trzymam zawsze w torebce.
    PS. Fajny blog ;]

    OdpowiedzUsuń