piątek, 11 września 2015

Cholesterol – naukowe kłamstwo - recenzja

W drugiej połowie XX wieku, za jednego z najważniejszych zabójców ludzkości uznano cholesterol, substancję, która naturalnie występuje w naszym organizmie. Ten trend przyszedł do nas z USA, gdzie jedzenie czerwonego mięsa, smalcu czy jajek, zaczęło być traktowane jako coś nie na miejscu. Świat przerzucił się na jedzenie warzyw, owoców i … ogromnych ilości warzywa, smarowanego „zdrową” margaryną. Ludzie zaczęli w panice mierzyć poziom cholesterolu, a na półkach aptek pojawiły się leki, obniżające poziom tej substancji.


I tutaj chciałbym przytoczyć pewną dygresję – mój śp. dziadek, który zmarł w tym roku w wieku 88 lat, całe życie jadł tłusto i dużo, nie zwracają uwagi na „amerykańskie” normy cholesterolu. Nie brał też nigdy leków na cholesterol, a jego odejście było dla rodziny wielkim zaskoczeniem, bo nigdy nie chorował.

Kto nie choruje na miażdżycę?
Na miażdżycę nie chorują także tradycyjnie odżywiający się Eskimosi, a we Francji, gdzie podstawą diety jest mięso i tłuste sosy, odsetek zachorowań na tę chorobę jest niższy, niż w pozostałych częściach świata. Nazwano to nawet francuskim paradoksem. Jak mawiał Robert Makłowicz – nigdy nie widziałem cholesterolu, dlatego nie jest on dla mnie problemem.
Przejdźmy teraz od moich osobistych rozważań do książki Uffe Ravnskova ”Cholesterol, naukowe kłamstwo”.
Według autora, większość osób ma naturalny poziom cholesterolu około 250 mg/dl, natomiast norma „lekarska”, do której będzie dążył Twój lekarz, przepisując Ci tabletki, to 100 – 180 mg/dl. Czy można nazwać to inaczej, niż chęcią zarobienia miliardów na „chorych” (a raczej zdrowych) ludziach?
Według autora, cholesterol nie ma nic wspólnego z zespołem metabolicznym, chorobą, którą opiszę w skrócie poniżej.

Dlaczego dochodzi do zespołu metabolicznego?
Zespół metaboliczny występuje głównie o osób otyłych i wiąże się z:
  • cukrzycą
  • miażdżycą
  • chorobami sercowo-naczyniowymi
Autor książki pokazuje, że nie ma związku między tymi chorobami, a wysokim poziomem cholesterolu. Podkreśla także, jak ogromnym biznesem jest obniżanie cholesterolu za pomocą statyn. Osobiście nie spotkałem osoby, która dobrze by się czuła po lekach tego typu – wszystkie narzekały na bóle brzucha i inne dolegliwości, związane z ich przyjmowaniem.
Co ma wpływ na zespół metaboliczny? Według mnie, to nadmierne spożywanie cukru, które prowadzi do tego, że Twoja trzustka ciągle wydziela insulinę, „pakującą” cukier do komórek. Prowadzi to nie tylko do otyłości, ale także niszczenia naczyń krwionośnych, od tych najmniejszych w oczach i końcówkach palców, do naczyń wieńcowych i całych tętnic.

Spotkałem się także z opinią na temat tego, że naczynia krwionośne są uszkadzane przez wolne rodniki lub homocysteinę, do czego dochodzi przy niedoborze witamin z grupy B. Jedno jest pewne – problemem nie jest nadmiar niezbędnego, naturalnego,k produkowane przez wątrobę i jelito cienkie cholesterolu.
Uffe Ravnnskov pragnie zmienić Twoje postrzeganie cholesterolu. Oto kilka najciekawszych tematów, które znajdziesz w jego książce:
  • To substancja, która jest niezbędna do zachowania zdrowia i wytwarzania hormonów
  • Obniżenie jego poziomu może prowadzić do poważnych chorób
  • Im mniej jesz żywności zawierającej cholesterol, tym Twój organizm więcej go wytwarza.
  • Statyny mogą działać rakotwórczo
  • Obniżenie poziomu cholesterolu nie wpływa na stan naczyń krwionośnych i ilość płytki miażdżycowej, która się w nich pojawia. Jak mówi popularna reklama – jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?
  • Dieta dostarczająca niskiej ilości cholesterolu praktycznie nie ma wpływu na jego poziom we krwi, bo większość tej substancji wytwarzana jest w wątrobie.
Wszystkie te tezy są potwierdzone przez badania naukowe i nigdy nie zdobyły rozgłosu. Według portalu Medonet, sprzedaż 2 najważniejszych preparatów ze statynami, przyniosła w USA aż 30 miliardów dolarów zysku. Jestem pewny, że znasz przynajmniej kilka osób, które także zostały przez lekarza skazane na przyjmowanie tych leków do końca życia. Nie chcę Cię namawiać do ich odstawienia, ale za to zapraszam do przeczytania książki, o której jest mowa w tym artykule (możesz zamówić ją telefonicznie w Zielarni). Dzięki temu zmienisz swój pogląd na temat tego, jaki wpływ ma cholesterol na Twoją dietę.
Można powiedzieć, że nauka zatacza kolejne koło. Jeszcze niedawno toczono wojnę z tłuszczami pochodzenia zwierzęcego i promowano sztuczne margaryny i oczyszczone oleje.
Dziś w USA i krajach Europy Zachodniej odchodzi się od tłuszczów trans, a urzędnicy z UE pracują nad ustawą, która umożliwi ograniczenie ich stosowania w całej Wspólnocie.
Kto podziela poglądy autora
Jest wielu autorów, którzy mają podobne zdanie na temat wysokiego cholesterolu, na przykład Jan Kwaśniewski (ten od diety optymalnej), prof. Grażyna Cichosz, Wolfgang Lutz (ponownie dieta niskowęglowodanowa) i tłumacz książki, Jerzy Zięba, autor książki Ukryte terapie.
Polecam książkę szczególnie dlatego, że została napisana przez praktyka, wielokrotnie nagradzanego kardiologa o szerokim horyzoncie wiedzy.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz